Za co płacę copywriterowi?
Pytanie istotne, szczególnie z punktu widzenia osoby zamawiającej tekst. Klient chce wiedzieć, za co płaci. Problem w tym, że często nie wie, za co płaci i wycenę prac może potraktować jak zawyżoną. Z mojego punktu widzenia taki stan rzeczy wynika z dwóch powodów. Po pierwsze rynek został mocno upośledzony przez niby-copywriterów, którzy skłonni są tworzyć za przysłowiowe pięć złotych, o czym pisałam tutaj, po drugie wielu klientom wydaje się, że praca copywritera polega wyłącznie na pisaniu. Nic bardziej mylnego, przy założeniu, że mówimy o profesjonalnym podejściu do zamówienia.
Profesjonalne podejście, czyli jakie? No właśnie. Sama nie tak dawno temu poszukiwałam kilku copywriterów do współpracy z uwagi na dużą liczbę zleconych projektów, których nie byłam w stanie obsłużyć samodzielnie. Stanęłam więc w roli klienta i osoby rekrutującej w jednym. Wybrać najlepszych copywriterów, dyspozycyjnych i w rozsądnej cenie. Nie było łatwo i szybko przekonałam się, z jakim problemem borykają się klienci. Dobry copywriter ma zazwyczaj dużo pracy i charakteryzuje się brakiem wolnych terminów na kilka miesięcy naprzód. Słabsi copywriterzy mają czasu dużo, a nawet bardzo dużo – chętnie biorą zlecenia „od ręki”, ale teksty często pozostawiają wiele do życzenia. Brak doświadczenia czy szczególnego daru od Matki Natury? A może po prostu odpowiedniego, rzetelnego podejścia?
Jak działa copywriter?
Osobiście, jako copywriter z doświadczeniem dziennikarskim i PR-owym uważam, że nie da się stworzyć dobrego tekstu na kolanie, bez wniknięcia w dany temat, bez ustalenia grup odbiorców, oczekiwań klienta czy wreszcie – zapoznania się z tekstami konkurencyjnymi. Dlatego w moim przypadku praca nad tekstem obejmuje kilka etapów, z których samo pisanie jest wierzchołkiem góry lodowej. Za co więc płacą moi klienci? Posłużę się konkretnym przykładem, dotyczącym przeredagowania lub stworzenia wartościowych treści na stronę internetową. Pytanie o ofertę zazwyczaj brzmi tak: Dzień dobry, tworzymy nową stronę naszego sklepu internetowego i chciałbym odświeżyć teksty. Poproszę o wycenę prac. W takiej sytuacji działam na ogół trzyetapowo:
1. W celu sporządzenia wyceny:
- zapoznaję się ze wszystkimi tekstami na stronie, czyli dokonuję audytu pod względem treści;
- przedstawiam zazwyczaj kilka możliwości podejścia do zagadnienia (częściowe przeredagowanie tekstów lub stworzenie nowej treści);
- proponuję ulepszenie strony pod względem treści (tam, gdzie jest to konieczne), które może obejmować np.: stworzenie dodatkowych tekstów, zmianę nazw zakładek, czytelniejsze pogrupowanie treści, itp.; decyzja o skorzystaniu z tej możliwości należy do klienta.
Średni czas, który trzeba poświęcić na sporządzenie wyceny tego typu to, w zależności od stopnia rozbudowania strony internetowej, od jednej godziny do kilku godzin.
2. Po zaakceptowaniu wyceny (podpisaniu umowy) i przed rozpoczęciem prac:
- ustalam oczekiwania klienta odnośnie tekstów (charakter tekstów, przekaz, cel, grupy odbiorców);
- zbieram informacje, na bazie których stworzę teksty (komplet pytań dla klienta przesłanych mailowo, wywiad telefoniczny lub osobiste spotkanie);
- staram się wniknąć w dany temat (czytam, czytam i jeszcze raz czytam);
- przeglądam strony firm konkurencyjnych, aby stworzyć teksty lepsze od już istniejących;
- proponuję efektywniejsze rozwiązania w kwestii tematyki tekstów i pogrupowania materiału - jeżeli zaistnieje taka potrzeba;
- szukam najlepszego pomysłu na dany tekst;
Dopiero po takich przygotowaniach, które zajmują na ogół dzień lub kilka dni, przystępuję do pisania.
3. W trakcie współpracy:
- kompletuję brakujące materiały i w razie potrzeby kontaktuję się z klientem (doprecyzowanie wizji, dodatkowe pytania);
- nanoszę ewentualne poprawki i uwzględniam sugestie klienta (praca na gotowych tekstach).
To nie koniec. Czuję się w obowiązku, nawet po zakończeniu współpracy, zerknąć na teksty mojego autorstwa, które funkcjonują na stronie internetowej. W przypadku gdy zauważę błąd lub mogę doradzić lepsze rozwiązanie – robię to, choć teoretycznie nie muszę. Moi klienci w cenie otrzymują więc nie tylko teksty, ale również:
- audyt;
- doradztwo;
- poprawki.
Jak jest u innych copywriterów? Różnie, chociaż moje osobiste doświadczenia z czasów rekrutacji copywriterów nie są niestety najlepsze. Z drugiej strony – trudno się dziwić. Większość zleceniobiorców widzi w biznesie głównie swój interes: szybko obsłużyć klienta i następny proszę. Przy takim podejściu wykonawca na pewno zyskuje, a klient? Cóż, niech to pytanie pozostanie pytaniem otwartym.