Po co reklamie interpunkcja?
Każdy copywriter wie lub wiedzieć powinien, że teksty perswazyjne rządzą się innymi prawami. W reklamie wszystko jest bowiem podporządkowane nadrzędnemu celowi – zainteresować, zapamiętać, sprzedać. Dobry tekst copywriterski to nie taki, który się podoba, ale który jest skuteczny i w określony sposób oddziałuje na odbiorcę.
Czy kropka na końcu hasła reklamowego to błąd? I tak, i nie. Zgodnie z zasadą pisowni języka polskiego po tytułach, śródtytułach, wyrażeniach hasłowych nie stawiamy kropki. Czy każde wypunktowanie rozpoczynające się z małej litery powinno się kończyć przecinkiem lub średnikiem? Zgodnie z zasadą pisowni - tak, ale nie w każdym przypadku. Wszystko zależy od tego czy mamy do czynienia z tekstem reklamowym, czy informacją prasową.
W tekstach copywriterskich (treść reklamy czy mailingu), można interpunkcję potraktować nieco swobodniej, a mówiąc wprost – zrezygnować z niej tam, gdzie jest to możliwe. Nagromadzenie przecinków, średników i kropek zaciemnia bowiem obraz całości i przekaz staje się paradoksalnie mniej czytelny. Z drugiej strony znaki interpunkcyjne w tekstach copywriterskich nabierają szczególnego znaczenia. Oszczędnie stosowane i w odpowiednich miejscach, zwracają uwagę czytelnika, czyli pełnią bardzo ważną rolę. Nie dziwmy się więc, gdy na billboardzie reklamowym zauważymy hasło z kropką. Nie sądzę, aby był to błąd copywritera. Kropka, przecinek czy wykrzyknik w haśle składającym się z kliku wyrazów, nie jest przypadkiem, ale przemyślanym działaniem podporządkowanym danemu celowi: zaskoczyć, oburzyć, zainteresować. Po co? By klient ZAPAMIĘTAŁ hasło i kojarzył je z produktem, by odbijało się echem w jego mózgu niczym mantra. Reklama, obok której przechodzimy obojętnie w istocie nie jest reklamą, a stratą pieniędzy.